Gazeta codzienna

Sztuka. Kultura. Nauka.

* * *
Merkuriusz Polski dzieje wszystkiego świata w sobie zamykający dla informacji pospolitej. Od 3 stycznia 1661.
wtorek, 15 Październik, 2024 - 21:05

Podzielonogórski pałac ostatniej cesarzowej mógłby być atrakcją turystyczną?

ndz., 02/11/2014 - 23:10

File:Schloss Saabor Sammlung Duncker.jpg

Zrujnowany dziś pałac w czasach swojej świetnosci, Sammlung Druckner, wg wikimedia

Mieliśmy nawet cesarzową. W Zaborze mieszkała Hermina von Reuss-Schoenaich, późniejsza żona Wilhelma II

wg http://zamkilubuskie.pl

Saabor Schloss Paul Mohr, Grunberg i.Schl. 1918

 

Zabór to ryneczek i podkowiaste założenie urbanistyczne na wzór malutkiego Wersalu, zniszczone budynkiem straży pożarnej po jednej stronie przypałacowych czworaków, a płotem boiska po drugiej. Tutejsza rezydencja ongiś należała do Fryderyka Augusta Cosel, syna słynnej hrabiny Cosel, a potem mieszkała tu Hermina Schönaich, ostatnia żona cesarza Niemiec Wilhelma II. Słyszałem historię ich poznania się- podobno Hermina odratowała cesarza (już wówczas abdykowanego) gdy jego samolot rozbił się pod Zaborem. Wersja ta wg historyków była ukartowaną blagą dla mediów.

 

Zabór- zamek od ogrodu Paul Mohr, Grunberg, ok. 1920r.

wg http://zamkilubuskie.pl/zaborsaaborfursteneich/

Fot. Cesarz i Cesarzowa. 2-gie ze zdjęc- cc wikipedia- pierwsze- z opr. p. Majchrzaka.

 

Tył pałacu z fosą przed II Wojną Światową – fot. Archiwum

Fot. dolny-slask.org.org.pl

Fontanna i plan założenia ogrodowego.

 

pokój na parterze -fot. archiwum

 

Hermine von Reuss (starsza linia; primo voto: von Schönaich-Carolath-Saabor; secundo voto: von Hohenzollern) mimo że mieszkała w Zaborze (Saabor), przez wiele lat utrzymywała ścisłe związki z Zieloną Górą (Grünberg) i miała tu licznych przyjaciół. Choć nigdy nikt jej nie koronował, współcześni tytułowali ją "Wasza Cesarska Wysokość". Była drugą żoną eks-cesarza Niemiec Wilhelma II, z którym zawarła związek małżeński 5 listopada 1922 roku. Od tej chwili aż do śmierci Wilhelma 4 czerwca 1941 roku dzieliła z nim emigracyjne życie w Doorn, niewielkim holenderskim miasteczku w prowincji Utrecht. Pochodziła ze starego turyńskiego rodu von Reuss. Urodziła się 17 grudnia 1887 roku w Greitz jako drugie dziecko Heinricha XXII i Idy z domu Schaumburg Lippe. Straciła matkę, gdy miała niespełna cztery lata. Po śmierci ojca w 1902 roku opiekunem prawnym piętnastoletniej wtedy Herminy został jej stryj Heinrich XXVII von Reuss (młodsza linia), pan na podsulechowskim (Züllichau) Trzebiechowie (Trebschen). Podczas pobytu u stryja latem 1905 roku Hermine poznała trzydziestodwuletniego Johanna Georga Ludwika Ferdynanda Augusta von Schönaich-Carolath, właściciela sąsiadującego z dobrami trzebiechowskimi Zaboru. Jeszcze tego samego roku Schönaich poprosił o jej rękę. Okres narzeczeństwa trwał niecałe dwa lata. Zaślubiny odbyły się 7 stycznia 1907 roku. Obecność Wilhelma II nadała uroczystościom weselnym niezwykły splendor i znaczenie. Trudno dziś dociec, czy to pierwsze spotkanie Herminy z cesarzem miało jakiekolwiek znaczenie dla wydarzeń, które nastąpiły piętnaście lat później. W najśmielszej wyobraźni nikt z weselników nie przypuszczał wtedy, że nadskakujący pannie młodej Wilhelm II zostanie kiedyś jej drugim mężem. Jeszcze w roku 1907 dwudziestoletnia Hermine von Schönaich-Carolath została przedstawiona cesarzowej Auguście Wiktorii. Starsza od Herminy o dwadzieścia pięć lat, podobno intuicyjnie wyczuła w niej rywalkę. Krótko przed swoją śmiercią, a zmarła w wieku 59 lat 11 kwietnia 1921 roku w Doorn, zobowiązała Wilhelma do ponownego ożenku, sugerując mu, że owdowiała w międzyczasie księżna Carolath będzie najlepszą dla niego partią. Augusta Wiktoria była przekonana, że nie pomyliła się w wyborze. Podczas czterdziestoletniego pożycia z Wilhelmem aż nazbyt dobrze poznała jego kapryśną naturę i skłonność do romansów. Przesadny afekt cesarza do Herminy nie uszedł jej uwadze. Jak twierdzą niektórzy biografowie Wilhelma II, wierność małżeńska nie była najmocniejszą stroną ostatniego Hohenzollerna. Dnia 3 listopada 1907 roku Hermine urodziła w Berlinie swoje pierwsze dziecko - syna Johanna Georga - dziedzica Zaboru. Dwa lata później przyszedł na świat drugi syn - Georg Wilhelm. Karoline Wanda urodziła się w roku 1910, Ferdynand, późniejszy ordynat na Gębicach (Amtitz), w roku 1913. Cała trójka ujrzała światło dzienne w Zaborze. Henriette, ostatnia z piątki dzieci Herminy pochodzących z jej małżeństwa z Schönaichem, urodziła się 25 listopada 1918 roku w Berlinie, już po abdykacji Wilhelma II i wyjeździe do Holandii. W opinii współczesnych za prawdziwego ojca Henrietty uchodził Wilhelm. Niespodziewanie 6 kwietnia 1920 roku w zielonogórskim szpitalu "Bethesda" w wieku 47 lat zmarł mąż Herminy, piąty z Schönaichów na Zaborze. Majętność zaborzańska pozostawała w posiadaniu tego rodu od roku 1783. Wcześniej należała ona do Fryderyka Augusta von Cosel, syna Augusta II Mocnego i Anny Hoym. Urodzony w Zaborze 11 września 1873 roku Johann Georg Ludwik Ferdynand August przeszedł wszystkie szczeble edukacji typowe dla pruskiego junkra. Pierwszą wiedzę o świecie przekazywał mu nauczyciel domowy, później ukończył korpus kadetów, jednoroczną służbę wojskową i studia uniwersyteckie. We Wrocławiu i Berlinie studiował prawo i nauki rolnicze. Zabór otrzymał w roku 1893 po śmierci ojca Ferdynanda. Był członkiem Pruskiej Izby Panów i posłem do Śląskiego Parlamentu Krajowego. W roku 1908 został prezesem Śląskiej Izby Rolniczej. Z natury i przekonania był konserwatystą i monarchistą. Zmobilizowany w sierpniu 1914 roku, walczył w stopniu porucznika na froncie zachodnim. Ranny pod Moins la Sur, wrócił wiosną 1917 roku do Zaboru . W sporządzonym jeszcze przed wybuchem wojny testamencie przekazał Zabór swemu pierworodnemu - Johannowi Georgowi. Po śmierci testatora administrację Zaboru w imieniu niepełnoletniego syna przejęła Hermine. Listopadowe wydarzenia roku 1918 w Niemczech nie wywołały rewolucji w Zaborze . Ogłoszenie republiki i abdykację Wilhelma II przyjęto w siedzibie Schönaichów z cichą rezygnacją i głęboką melancholią. Z niepokojem obserwowano akcje Polaków po drugiej stronie Odry. Po narodzinach Henrietty stosunki między małżonkami popsuły się. Schönaich wprawdzie nigdy oficjalnie nie zakwestionował legalności poczęcia Henrietty, ale dziecka wyraźnie unikał. Schönaich wiedział o uczuciach żywionych do Herminy przez Wilhelma, był jednak zbyt oddany monarsze, aby na drodze honorowej dochodzić swoich praw. Skandalu zaś za wszelką cenę pragnął uniknąć. Na początku kwietnia 1920 roku Hermine została wdową. Miała trzydzieści trzy lata i była matką pięciorga dzieci.Półtora roku później, w czerwcu 1922 roku, do prasy przedostały się pierwsze informacje o zaręczynach eks-cesarza Wilhelma II, wdowca, z Herminą Schönaich-Carolath, urodzoną von Reuss, wdową po Johannie Georgu Ludwiku Ferdynandzie Auguście Schönaich-Carolath-Saabor. Wiadomość ta wyszła prawdopodobnie od samej Herminy, która latem 1922 roku, bawiąc w bawarskim uzdrowisku Wildbad, udzieliła wywiadu korespondentowi"International News Service" Dubarowi Weyerowi. Jeszcze tego samego roku Amerykanin złożył jej wizytę w Zaborze. Do siedziby Herminy przybył w sposób niezwykły - wynajętym w Berlinie samolotem. Lądowanie na podzamkowych błoniach miało bardzo dramatyczny przebieg. Aeroplan podchodząc do lądowania zahaczył podwoziem o rosnące w pobliżu zamku platany i runął w dół. Mocno poturbowanego Weyera przeniesiono do rezydencji, gdzie, jak donosił "Grünberger Wochenblatt", "pod czułą opieką pani domu dochodził szybko do siebie". W połowie października 1922 roku Hermine opuściłaZabór na blisko dziewiętnaście lat. Wróciła do niego dopiero po śmierci Wilhelma, w czerwcu 1941 roku. Powtórne małżeństwo wdowca i eks-monarchy niemieckiego było swego rodzaju sensacją. Prasa bulwarowa, nie tylko niemiecka, poświęcała temu wydarzeniu dużo miejsca. Czterotysięczne miasteczko Doorn w północnej Holandii było wręcz okupowane przez reporterów i fotografów. Holenderska policja strzegła dostępu do Villa Doorn. Służbie zakazano udzielania jakichkolwiek odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Także w Zaborze i Zielonej Górze reporterzy wypytywali mieszkańców; oferowano znaczne sumy za pikantne szczegóły z życia Herminy i jej małżeństwa z Schönaichem. Dopiero w czerwcu 1939 roku udało się holenderskiej dziennikarce Margaricie Schenk uzyskać zgodę Herminy na krótki pobyt w Villa Doorn. Swoje wrażenie opisała w reportażu "Z wizytą u małżonki eks-cesarza". Tekst opublikowany został w kobiecym czasopiśmie "De Vrow en haar Huis",w numerze czerwcowym tego samego roku. Nieco wcześniej amsterdamski "De Telegraaf" w wydaniu wieczornym z 7 czerwca wydrukował zwiastun tekstu holenderki: W Villa Doorn mieszka wygnaniec. Niegdyś cesarz, dzisiaj stary człowiek, z zapałem pielęgnujący klomby kwiatowe i trawniki, oddając się namiętnie pracom ciesielskim i dyktowaniu traktatów filozoficznych. Sąsiedzi nie dają mu powodów do skarg. Nie są wścibscy. Natomiast zagranica z patologiczną wprost obsesją śledzi każdy jego ruch, każdą publiczną wypowiedź, w spotkaniach z przyjaciółmi, których nader rzadko przyjmuje w siedzibie swojego odosobnienia, wietrzy spisek, nieomal zamach stanu. U jego boku żyje kobieta, którą poślubił na wygnaniu. Niewiasta ta, nie obciążona w przeszłości żadnym skandalem, ściąga mimo to uwagę obserwatorów, usiłujących zgłębić motywy kierujące jej postępowaniem. Reportaż Margarethe Shenk był pierwszym autoryzowanym przez Herminę materiałem o życiu mieszkańców niedostępnej do tej pory "Villa Doorn". Idealizacja "cesarskiej" pary była w nim okraszona sporą dawką sentymentalizmu i nostalgii za tym, co minęło. "Od śmierci cesarzowej Augusty Wiktorii minęło dziewiętnaście lat, a mimo to pamięć o pierwszej żonie Wilhelma II jest w Villa Doorn widoczna na każdym kroku. Pokój, w którym zmarła, pozostał od tamtej pory w niezmienionym stanie", rozpoczyna Schenk swój reportaż. Dalej czytamy: Prezentująca się niezwykle młodzieńczo pani domu przyjęła mnie w swoim prywatnym apartamencie. W długiej, ciemnej spódnicy i białej, jedwabnej bluzce wyglądała bardzo skromnie. Jest bezpośrednia w obejściu, w mowie niewyszukana. Jej pasją są robótki ręczne i tkanie gobelinów. Dużo czyta i prowadzi rozległą korespondencję. Publicznie udziela się w licznych stowarzyszeniach charytatywnych. [...]Salon cesarzowej sąsiaduje z biblioteką. W niemej zgodzie stoją na półkach obok siebie różnojęzyczne książki o hiszpańskiej rebelii Franco, rewolucji proletariackiej w Rosji, kryzysach politycznych, doktrynach wojennych, historii papiestwa, buddyzmie, psychoanalizie, darwinizmie [...], także oprawiony w skórę i ozdobiony wielką złotą swastyką "Mein Kampf" Adolfa Hitlera. Dnia 27 stycznia 1939 roku obchodzono w Doorn osiemdziesiątą rocznicę urodzin eks-cesarza. Na tron królów pruskich i cesarzy niemieckich wstąpił w czerwcu 1888 roku, po śmierci ojca, cesarza 99 dni - Fryderyka III. Wilhelm II przeszedł do historii Niemiec z oceną jak najbardziej negatywną. Charakteryzowały go "chorobliwa wręcz megalomania, zamiłowanie do pustosłowia, brak tak przezeń oficjalnie głoszonych cnót pruskich, rozwagi i umiejętności postępowania z ludźmi". Do jego wad należały też nadmierna fantazja i imaginacja, pogoń za tanią popularnością przy równoczesnym zachowaniu poglądów typowych dla mentalności junkra i militarysty: lekceważenie ustroju konstytucyjnego, nienawiść do demokracji i parlamentu, a zwłaszcza do socjaldemokracji. Dyletantyzm i powierzchowna wiedza, osobiste ingerowanie w bieg spraw państwowych, otaczanie się pochlebcami i faworytami - wszystko to tworzyło, jak pisze S. Salmonowicz, "ów nowy styl rządów i epoki, zwanej wilhelmińską", która doprowadziła Niemcy do klęski militarnej w pierwszej wojnie światowej i do rewolucji, która obaliła cesarstwo i wygnała z kraju sześćdziesięcioletniego wówczas Wilhelma II. 10 listopada 1918 roku cesarz opuścił Główną Kwaterę w Spa i przekroczył holenderską granicę. 28 listopada abdykował. Początkowo schronił się u hrabiego Bentinksa na zamku w Amerongen, a po załatwieniu formalności związanych z azylem zamieszkał w Doorn, gdzie zmarł 4 czerwca 1941 roku. Warto w tym miejscu przypomnieć, że eks-cesarz dożył jeszcze aktu kapitulacji Francji. Mimo wyrażanej nieraz publicznie dezaprobaty dla reżimu narodowosocjalistycznego w Niemczech, przesłał Hitlerowi z okazji zwycięstwa nad Francją telegram gratulacyjny. Funkcjonuje pogląd, że aktywną rolę w tym spektakularnym geście odegrała Hermine, "fanatyczna zwolenniczka Hitlera". Czy Hermine była nazistką? Niewątpliwie na początku lat trzydziestych uległa zbiorowej psychozie. W późniejszym okresie jej stosunek do hitleryzmu podyktowany był lojalnością dynastyczną wobec Hohenzollernów i nie miał nic wspólnego z histerycznym uwielbieniem wodza i jego polityki. Stary przyjaciel Herminy, generał von Stephany, odwiedzając ją w kwietniu 1937 roku w Doorn, wyraził w rozmowie z jej sekretarzem Ilsemannem pogląd, że "Jej wysokość nigdy nie była i nie jest nazistką; jej przychylny stosunek do Ruchu nie wynika z pobudek osobistych, lecz z pewnej idei, której cesarzowa oddaje się bez reszty i której podporządkowuje wszystkie swoje działania..." Obsesją jej stała się idea wskrzeszenia cesarstwa i restytucji tronu Hohenzollernów. Nawiąże do niej na początku lat czterdziestych tzw. "spisek generałów", którego uczestnicy zamierzali usunąć Hitlera, a namiestnikiem Rzeszy i naczelnym wodzem Wermachtu uczynić wnuka Wilhelma II, Ludwika Ferdynanda. Na początku lipca 1941 roku Hermine wróciła do Zaboru. Jej trzej synowie - Johann Georg, Georg Wilhelm i Ferdynand - jako oficerowie Wermachtu przebywali już na froncie wschodnim. W Zaborze Hermine została otoczona przez zielonogórską delegaturę Tajnej Policji Państwowej(gestapo) dyskretną, ale skuteczną "opieką". Jej rozległa korespondencja poddana została ścisłej kontroli. Skarży się Hermine zielonogórskiemu kreisleiterowi Feldmannowi, że nawet listy od synów są kontrolowane przez cenzurę i otrzymuje je ze śladami nożyczek cenzora. Także znajomi pragnący ją odwiedzić muszą uzyskać zgodę zielonogórskiego gestapo na wjazd do Zaboru. Interwencje Herminy w Berlinie w tej sprawie nie odnoszą skutku. Berlin nie ufał jej. Rozległe koneksje "cesarzowej" z niemiecką i międzynarodową arystokracją, której lojalność wobec Trzeciej Rzeszy w oczach jej władców pozostawała wiele do życzenia, wzbudzały obawy, że mogą one stać się podstawą spisku "błękitno-krwistych" skierowanego przeciwko panującemu systemowi, a Zabór mógłby stać się jego bazą. W roku 1942 Główny Urząd Aprowizacyjny Rzeszy ustanowił dla dóbr zaborzańskich specjalnego komisarza do spraw produkcji rolnej i leśnej, któremu podporządkowana zostaje dotychczasowa dyrekcja ekonomiczna dóbr. Wymieniono wszystkich urzędników Herminy; robotników leśnych i rolnych powołano do wojska, a ich miejsce zajęli robotnicy przymusowi i jeńcy wojenni. Część pomieszczeń zamkowych zamieniono na szpital wojskowy. W związku z pogarszającym się stanem zdrowia - Hermine cierpiała na dolegliwości dróg oddechowych i zaczęła tracić wzrok - władze wyraziły zgodę na jej wyjazd do sanatorium w Garmisch Partenkirchen. Odwiedza także posiadłość Villa Doorn, teraz należącą do "następcy tronu" Fryderyka Wilhelma.

fot. Hermina, ostatnia cesarzowa, w Zaborze.

W drodze powrotnej do Zaboru zatrzymuje się w Gębicach koło Gubina (Guben) u syna Ferdynanda, który przebywał tam na rekonwalescencji po ciężkich obrażeniach odniesionych na froncie. Wtedy też po raz pierwszy obejrzała obóz pracy przymusowej zlokalizowany w sąsiedztwie zamku. Nie ma informacji na temat reakcji Herminy na to, co zobaczyła. W Zaborze jednak do tak antyhumanitarnych warunków bytowania przymusowych jeńców nie dopuściła. W Zaborze obchodzi swoje 56 urodziny. Czuje się staro, doskwiera jej samotność i choroba, a najbardziej brak wiadomości od najbliższych. Prawie nie opuszcza zamku. Kontakt ze światem zewnętrznym utrzymuje tylko przez lekarza i pielęgniarkę. Coraz rzadziej dochodzi poczta. Niebawem do Zaboru docierają echa zbliżającego się od wschodu frontu. Ewakuuje się szpital; Niemcy opuszczają swoje gospodarstwa, zamek pustoszeje. W zabudowaniach folwarcznych zostają nieliczni cudzoziemscy robotnicy przymusowi. W połowie lutego 1945 roku na podjeździe zamkowym pojawili się żołnierze radzieccy. Dowództwu radzieckiemu niewątpliwie znana była samotna starsza pani mieszkająca na zaborzańskim zamku. Stąd też niemal natychmiast obiekt zajęty został przez specjalny oddział żandarmerii wojskowej, który nie dopuścił do grabieży i samowoli. Na początku marca umieszczono na wpółociemniałą Herminę w sulechowskim szpitalu wojskowym. We wrześniu została przewieziona do Frankfurtu nad Odrą (Frankfurt/Oder), gdzie oddano do jej dyspozycji leżącą na przedmieściu willę. Domu strzegł radziecki posterunek wojskowy. Według oficjalnych danych zmarła w wieku sześćdziesięciu lat 12 sierpnia 1947 roku wskutek ustania czynności serca. Pochowana została pod swoim panieńskim nazwiskiem Hermine Reuss.

Fot. Hermina, ostatnie zdjęcia,

Ucieczka Hermine z Zaboru -fot. archiwum

wg http://fotomedia.republika.pl/foto/ewak.jpg

Jerzy Piotr Majchrzak

wg http://fotomedia.republika.pl/hermina.html

W czasie II wojny światowej działania zbrojne oszczędziły Zabór, ale tuż po niej pałac został nawiedzony przez szabrowników. Zaginęła galeria obrazów pamiętająca czasy książąt Schönaich i hrabiów saksońskich, biblioteka, zastawy, meble, dywany. W budynku administracyjnym posiadłości mieściła się radziecka komendantura wojenna. Zabór był grabiony przez sowietów. W głąb ZSRR wywożono dobra pałacowe. Legenda mówi o rzekomym zatopieniu skarbu przez hitlerowców w jeziorze obok rezydencji. Bogaty, niezwykle cenny księgozbiór Hermine, został w chaosie powojennym rozproszony. Część włączono do zbiorów poznańskiej Biblioteki Uniwersyteckiej, część sprzedano. W 1971 roku odnaleziono prywatne archiwum wdowy, które znajdowało się przez ponad 20 lat w posiadaniu sołtysa Longina Jakubowskiego w pobliskiej Dąbrowie.

Zabór- zamkowa fosa bw, ok. 1920r.

 

 

Zabór – wnętrze pałacu Verlag Paul Mohr, ok. 1914r.

wg http://zamkilubuskie.pl/zaborsaaborfursteneich/

wg http://zamkilubuskie.pl/zaborsaaborfursteneich/

Hermina Fryderyka Luiza Ida Reuss 

Hermina von Reuss (1° voto von Schönaich-Carolath, 2° voto von Preußen, ur.17 grudnia 1887 w Greiz; zm. 7 sierpnia 1947 we Frankfurcie nad Odrą) – niemiecka księżna, druga żona cesarza Wilhelma II (1859–1941), tytułowana cesarzową Niemiec i królową Prus (praw do tytułów nie posiadała, gdyż Wilhelm II w chwili ślubu nie był już cesarzem niemieckim i królem pruskim, właściwie: Jej Cesarska i Królewska Wysokość księżna Prus – I.K.u.K Hoheit Prinzessin von Preußen).

W styczniu 1922 roku, syn księżniczki Herminy wysłał do cesarza Wilhelma życzenia urodzinowe. Cesarz zaś przyjął z wizytą dziecko i jego owdowiałą matkę w Doorn. Wilhelm uważał, że Hermina jest bardzo atrakcyjna, i cieszyło go jej towarzystwo. Hermina i Wilhelm znali się od dawna (Wilhelm był gościem na weselu księżniczki). Zaledwie kilka miesięcy po śmierci swojej pierwszej żony, Wiktorii Augusty, Wilhelm ogłosił, iż chce poślubić Herminę. 63-letni Wilhelm i 34-letnia Hermina wzięli ślub 9 listopada 1922 roku w Doorn, gdzie potem zamieszkali. Małżeństwo było udane, trwało 28 lat, do śmierci cesarza. Para nie miała dzieci, ale w 1940 r. najmłodsza córka Herminy poślubiła wnuka cesarza (jego przyrodnia córka poślubiła jego wnuka). Hermina, podobnie jak jej mąż, miała nadzieje na przywrócenie monarchii w Niemczech.

Niedługo po śmierci drugiego męża, w 1941 roku, Hermina przeniosła się z Holandii na Śląsk, do dóbr rodzinnych Schönaich-Carolathów w Saabor (obecnym Zaborze). Po zakończeniu II wojny światowej Rosjanie zatrzymali Herminę w pałacu w Zaborze. Zmarła we Frankfurcie nad Odrą w 1947 r.

opr. A. Fularz na podstawie Wikipedii i pracy p. Majchrzaka

Salon Muzyczny, pałac Zabór

Pokój Przyjęc, Zamek Zabór

Salon Ogrodowy, Zamek Zabór

Ogród Pałacowy

maras dolny-slask,org.pl

Zamek, zabor, dolny-slask.org.pl

 

Widok od fosy. Maras dolny-slask.org.pl

dagsu dolny-slask,.org.pl

Wieża zamku

Wnętrza pałacowe, wg dolnyslask.org

Bibliografia:

 

Archiwum Państwowe w Starym Kisielinie – „Grünberger Wochenschau” (tłumaczenie własne)

 

Brylla W. „Awaryjne lądowanie” Gazeta Zachodnia 2000

 

Chmielewski G. „Jak odkryłem archiwum cesarzowej” Czasopismo Społeczno – historyczne „Pionierzy” No. 2/2000

 

Gierasimczuk – Peryt I. red.  „Czas Architektury zapisany” Państwowa Służba Ochrony Zabytków, Zielona Góra –1994

 

Hładkiewicz W., Polak R. „Hermina z Zaboru, ostatnia żona cesarza Niemiec Wilhelma II”  Politechnika Zielonogórska - 1997

 

Internet: www.fotomedia.prv.pl

 

Kowalski S.  „Zabytki województwa zielonogórskiego” LTN Zielona Góra – 1987

 

Majchrzak J.P. „Na peryferiach historii” LTK Zielona Góra– 1987

 

Ostrowski M.„Zielona Góra i okolice. Wędrówki śladami przeszłości” Zielona Góra - 1994

 

SAW - „Rezydencja za borem” Gazeta Zachodnia 1998 str.3

 

Schwartz A.  „Zmiany krajobrazu krainy zielonogórskiej na tle rozwoju osadnictwa od XI w. do XX w.” Wydawnictwo Poznańskie – Poznań  1966

oraz http://fotomedia.republika.pl/historia/saabor.htm