Gazeta codzienna

Sztuka. Kultura. Nauka.

* * *
Merkuriusz Polski dzieje wszystkiego świata w sobie zamykający dla informacji pospolitej. Od 3 stycznia 1661.
czwartek, 25 Kwiecień, 2024 - 11:45

Postylla Łukasza z Wielkiego Koźmina

sob., 03/12/2016 - 09:21

"Ale Brückner przeoczył przekaz, który najprawdopodobniej był dla Długosza najpierwszym źródłem. Chodzi o Postyllę Łukasza z Wielkiego Koźmina. Magister Lucas, teolog i prawnik, był od roku 1411 do 1412 rektorem Akademii Krakowskiej (bakalaureat uzyskał w Pradze i później, jako jedyny mistrz krakowski bronił Husa); wysunięto hipotezę, że jest on autorem Kazań Gnieźnieńskich. Swą łacińską Postyllę kazań niedzielnych, dedykowaną Wojciechowi Jastrzębcowi, ułożył najpewniej w latach [1405-1412] [1]. W kazaniu na Zielone Świątki tak mówi:


[tłumaczenie z łacińskiego oryginału] 

"Należałoby zwrócić uwagę na tych, którzy dzisiaj mówią rzeczy bezbożne w tańcach lub gdzie indziej na widowiskach, rozważają w sercu rzeczy nieczyste, wykrzykują i wymieniają imiona bożków, i zastanowić się, czy jest możliwe <ich> nawrócenie do Boga Ojca. Na pewno nie. Albowiem nie wolno dopuszczać do uszu swobodnie tych świąt, które niestety obchodzą wedle tego, co pozostało z obrządków przeklętych pogan, jakimi byli nasi przodkowie, chyba że dla ukarania, tak jak niegdyś podniósł się krzyk mieszkańców Sodomy i Gomory. Albowiem na tym święcie swobodnie stawały się nieprzyzwoite obnażenia i inne obrzydliwości, o których Apostoł powiada, że nie godzi się ich nawet nazywać z powodu Boga Ojca. Takich rzeczy jednak, dzięki temu, że przybyło kaznodziejów, zaprzestaje się, a w wielu miejscach już się zaprzestało […] Nie ma innego imienia pod niebem, w którym możemy zostać zbawieni. Albowiem nie zbawia się człowiek w imię Łado, Jassa, !Quia, Nijatylko w imię Jezusa Chrystusa […] Nie Łada, nie Jassa, nie Nija, które są skądinąd imionami bożków tu w Polsce czczonych, jak zaświadczają niektóre kroniki samych Polaków…"

"Przypominam sobie, iż w młodości czytałem w pewnej kronice, że były w Polsce bóstwa, skąd też do naszych czasów dociera taki obrzęd, a mianowicie tańce wykonywane przez dziewczęta z mieczami, jak gdyby na ofiarę bożkom pogańskim, a nie Bogu, i przez chłopców uzbrojonych w miecze i kije, które nawzajem sobie rozłupywali…"


[oryginalny fragment]

"Hoc deberent advertere hodie in coreis vel alibi in spectaculis nephanda loquentes, in cordibus immunda meditantes, clamantes et nominantes ydoloroum nomina, et attendere an possit referri ad Deum Patrem. Certe non. Non enim festa libere quales proch dolor celebrant ex remanenciis rituum execrabilium paganorum, quales fuerunt predecessores nostri, pervenire poterint ad aures, nisi ad ulciscendum, sicuti ascenderat clamor Sodomorum et Gomorrorum. Nam in hoc festo libere fiebant turpes denudacione et alia turpia que dicit Apostolus eciam non nominare gracia domini Dei. Tamen talia, iam auctis predicatoribus, cessantur et in multis locis cessaverunt […] "Non est aliud nomen sub celo in quo oportet non salvos fieri. Non enim salvatur in hoc nomine Lado, Yas<s>a, Quia, Niased in nomine Ihesus Christus […] Non Lada, non Yassa, non Nia, que suntnomina alias ydolorum in Polonia hic cultorum, ut quedam cronice testantur ipsorum Polonorum."

"In quadam Cronica recolo tempore adolescencie mee legisse fuisse ydola in Polonia, unde et iste ritus usque ad tempora nostra pervenit, nam chorea exercebantur puellule cum gladiis ac si ymmolande demonibus et non Deo disponebantur et masculi cum fustibus et gladiis armabantur et invicem findebantur…"

 

Pieczec_Akademii_Krakowskiej_za_Jagielly.png
Pieczęć Akademii Krakowskiej 
z czasów Władysława Jagiełły


Jest to pierwszy znany dokument, w którym pojawiają się imiona polskich [bogów]: Łada/Łado, Jassa, Nija oraz niepowtórzonego w drugim szeregu - !Quia, czyli Kwija albo może raczej Kija [lub Kuja].

Odkrycia tego dokonała, badając rękopisy Biblioteki Jagielońskiej (rkps BJ 1446), Maria Kowalczykówna, która przytoczone fragmenty (k.268v-269r) opublikowała w 1979 roku. Jednak odkrycie to nie zostało zauważone: nie wspomina o nim ani Aleksander Gieysztor w Mitologii Słowian z 1982 roku, ani nawet Stanisław Urbańczyk z Uniwersytetu Jagielońskiego, który w Dawnych Słowianach z 1991 roku wyraża przecież swoje uznanie dla odkrywczości Kowalczykówny."

(za: Leszek Kolankiewicz, Dziady, Słowo/Obraz Terytoria 1999),cytat za bogowiepolscy.net