Rozmowa z A. Strzemboszem, byłym szefem sądu w Polsce. Zadaję pytanie, czy jest szansa aby powrócił trójpodział władzy który dopiero co, nie dalej jak 3 tygodnie temu, zniesiono, zikwidowano. Cytuję przy tym uwagi Monteskiusza traktujące o tym że w systemie w którym sądownictwo podlega pod władzę ustawdawczą, nie ma wolności, kwitnie tyrania.
Adam Strzembosz odpowiada że nie, że wg niego dawny system trójpodziału władzy, który on osobiście uważał za dość istotnie odseparowany od władzy politycznej, że ten trójpodził już nie wróci. Adam Strzembosz uważał że o ile część elementów można przywrócić, to przywrócenie pełnej separacji władzy sądowniczej i politycznej nie będzie możliwe z powodu ogromnych trudności ze zrealizowaniem tego postulatu. Podsumoując wg mojego rozmówcy, chyba bardziej obeznanego z tematem niż ja, nie ma możliwości powrotu trójpodziału władzy,
Chwilę później, w czasie treningu, gdzie kopałem w worek bokserski, ze dwa razy w ów worek nie wcelowałem przy jakimś obrotowym uderzeniu. Uderzenie w powietrze, w pustkę, było tak bolesne (mięśnie nie napotkały oporu) że zwijałem się z bólu na podłodze. Zwijając, nie rozumiałem- jak to?- pytałem siebie- w nic nie uderzyłem- a tak mocno mnie boli?
Półtorej godziny później wracam z treningu. Przechodze koło hotelu w samym sercu miasta, który przed wojną nazywał się "Cesarskim". Ze zdziwieniem konstatuję, ż wszystkie jego okna są puste, zupełnie jakby był to hotel widmo. Nikt w nim nie mieszka, żaden pokój nie jest zajęty bo około godziny 20:20 powinno się świecić światło, jeśli ktokolwiek przebywałby w nim...
Odwiedzam przyjaciółkę X. Rozmawiamy długo- na każe sobie powtórzyć co mówił Adam Strzembosz, i jest przerażona tym że trójpodział władzy nie powróci. "Ale wtopa, ale nas wrąbali"- mówi. Przypominam X. o artykułe, który czytałem bodajże w New York Times. Pisało w tym artykule o lufciku, który istnieje przez jakiś czas w krajach które przepoczwarzają się w kraje autorytarne. Po jakims czasi jednakże ów lufcik się zamyka, zatrzaskuje z hukiem. Kto nie ucieknie nim lufcik się nie zatrzaśnie, zostanie w kraju- więzieniu, z bardzo ograniczonymi możliwościami ucieczki.
Idę już do domu, godzina 21.50, koło mnie przejeżdża autobus głównej linii autobusowej miasta, Kiedyś jeździło nim sporo osób. Dziś podróżowała nim jedna, słownie jedna osoba.
opr.A. Fularz
P.S.
Tytułowy "okres burzy i naporu" to słowa których użył prowadzący dyskusję z Adamem Strzemboszem człowiek.